Mniej wypadków po dobrym szkoleniu.

Od początku motoryzacji, kiedy auta wyjechały na drogi, nieustannie autom towarzyszą wypadki komunikacyjne. Wcześniej były to zderzenia z przechodniami i zaprzęgami, później zderzenia dwóch pojazdów silnikowych. Ruch drogowy zaczęli cywilizować Francuzi, w Paryżu w roku 1893 wprowadzono pierwsze na świecie [link]prawko[link]. Wtedy też zaczęły powstawać pierwsze ośrodki nauki jazdy.

Producenci samochodów prześcigają się w wynalazkach, które miałyby uratować życie kierowcy. Ulepszane są hamulce, auta naszpikowane są elektroniką, czujnikami, w razie wypadku [link]kierowca[link] i pasażer mogą liczyć na poduszki powietrzne i kurtyny boczne. Najlepszym rozwiązaniem są jednak stare, poczciwe pasy bezpieczeństwa. Wynalezione w 1959 roku trzypunktowe pasy jako pierwsi zaczęli stosować producenci Volvo.

Częstą spotykaną drogą rozwoju zawodowego wśród instruktorów pracujących na podstawie umowy o pracę jest otwarcie własnej firmy. Wskazane jest jednak rozważenie takiej decyzji pod kątem rzetelnej oceny własnych kompetencji zawodowych – doskonały belfer może okazać się miernym sprzedawcą usług szkoleniowych, a miły i dobrze zorganizowany pracownik – chaotycznym szefem. Innym kierunkiem rozwoju zawodowego dla instruktora nauki jazdy jest zdobycie uprawnień do egzaminowania, jednakże praca w charakterze egzaminatora wymaga wykształcenia wyższego.

Zawód instruktora [link]prawajazdy[link] można zdobyć jedynie w systemie kursowym. Podstawowym jest posiadanie wykształcenia średniego. Ponadto kandydat na instruktora musi posiadać przez okres minimum trzech lat prawa jazdy do kierowania pojazdami, których użytkowania i obsługi będzie uczył jako instruktor. Musi także przedłożyć orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych i psychologicznych do kierowania pojazdem.

Z wyborem motocykla przyszły cyklista zazwyczaj nie ma problemu. Głównym kryterium dla wielu jest prędkość jaka można osiągnąć na pięknej maszynie. Szosy to jednak nie tor rajdowy, warto też przygodę z motorem zacząć od słabszych maszyn. WSK z silnikiem 125 cm³ będzie idealna. Taka maszyna z pewnością uchroni nas od utraty [link]prawajazdy[link] z powodu przekraczania prędkości, a do tego nauczy pokory. Każdy, kto pchał WSK- ę więcej niż kilometr z pewnością wie o czym mowa.