Stało się i mnie dopadło. Wyszłam za mąż, chociaż zawsze obiecywałam sobie, że będę żyła w wolnym związku. A kiedy mój narzeczony poprosił mnie o rękę bez wahania. Wybrał bardzo romantyczne miejsce. No cóż strzała amora i mnie ugodziła. Po przyjęciu zaręczynowym wspólnie z rodzicami sprecyzowaliśmy datę wesela. Moja mama zdecydowała, że zajmie się przygotowaniami do wesela. Data wydawała się daleka, ale czas szybko płynął. Po weselu czekała nas Brazylia podróż poślubna, w którą wyjechaliśmy zaraz po ślubie. Od miejsca docelowego dzieliły nas tysiące kilometrów i długi lot samolotem, na który lotnicze bilety nabyliśmy w Niesamowicie korzystnej cenie. Po locie potrzebowaliśmy trochę odpocząć, przyzwyczaić się do innej strefy czasowej, przestawić się. Na szczęście Mauritius hotele w których mieliśmy zarezerwowane zakwaterowanie były o wysokim standardzie. Taras był od strony oceanu, budząc naszą fascynację, a szum oceanu działał na nasz system nerwowy jak balsam. Leżąc na łóżkach turystycznych mieliśmy wrażenie, że jesteśmy w raju. Po kilku dniach ustaliliśmy, że wypoczynek który sobie zafundowaliśmy jest wspaniały, ale powinniśmy nasz pobyt inaczej wykorzystać. Wycieczki organizowane przez dyrekcję hotelu były fantastyczną opcją. Oferowano nam wyjazdy w tereny zamieszkane przez rdzennych mieszkańców i podziwianie bogactwa natury oraz Chiny zwiedzanie okolicznych miast. Zetknęły się tu kultury byłych kolonistów wyspy z obyczajami miejscowych, co dało świetną mieszankę kulturową. Czas zarezerwowany na nasz pobyt dobiegł końca. Musieliśmy wracać, do domu przywieźliśmy miłe wspomnienia, które tkwią w naszej świadomości. Od razu po wyjeździe postanowiliśmy, że w przyszłym roku wrócimy znowu w to urocze miejsce.