W tym roku zdecydowałam się na samotny wypad na. Miałam dość pracy, sprzątania w domu, robienia zakupów i innych prozaicznych czynności dnia powszedniego. Zastanawiałam się co zmienić w moim życiu. Potrzebowałam jakiejś odskoczni. Ze swoich rozterek zwierzyłam się koleżance z pracy, która zdradziła mi pewien sposób. Ona też kiedyś przeżywała takie jak ja rozterki. Wówczas odłożyła na bok swoje sprawy i zmieniła miejsce pobytu. Pomyślałam, że to rzeczywiście świetny sposób. W miedzy czasie podsunęła mi folder z atrakcjami. Wenezuela wycieczka, oczywiście z przerwami na wypoczynek od razu przypadła mi do gustu. Upewniłam się, że hotele, gdzie będziemy mieć noclegi, są na odpowiednim poziomie i zamówiłam bilet lotniczy. Postanowiłam, że część trasy odbędę samolotem. Po załatwieniu wszystkich formalności, od razu poczułam się lepiej i chętniej zabrałam się do pracy. Niestety później wpadłam trochę w panikę, zostało niewiele czasu, a ja mam tyle do załatwienia. W domu muszę zrobić generalne porządki, w urzędzie parę spraw do załatwienia i muszę jeszcze zrobić zakupy na wyjazd. Targały mną też wyrzuty sumienia, że swój plan nie wyjawiłam rodzinie. Postanowiłam podzielić się z nimi tą wiadomością. Byli bardzo zaskoczeni, ale rozumieli moją decyzję. wreszcie nadszedł ten dzień. Do pierwszego punktu Meksyk wycieczki doleciałam po 2 godzinach i od tego momentu liczył się tylko spokój. Wypoczynek, który sobie zafundowałam przy pomocy koleżanki był cudowny. Muszę w rewanżu zaprosić ją na kawę i babskie ploteczki. Pobyt tam świetnie mnie zrelaksował i pozwolił naładować energią moje akumulatory.