Ustatkowałam się. Wyszłam za mąż, chociaż zawsze obiecywałam sobie, że absolutnie nigdy nie podejmę takiej decyzji. A kiedy mój narzeczony poprosił mnie o rękę bez wahania. Zrobił to w bardzo romantyczny sposób. No cóż strzała amora i mnie dopadła. Po zaręczynach razem z rodzicami wyznaczyliśmy datę ślubu. Moja mama podjęła się zająć przygotowaniami do wesela. Data wydawała się daleka, ale czas szybko płynął. Po ślubie czekała nas podróż poślubna, w którą udaliśmy od razu po weselu. Od miejsca docelowego dzieliły nas tysiące kilometrów i długi lot samolotem, na który lotnicze bilety kupiliśmy w nadzwyczaj okazyjnej cenie. Po wylądowaniu musieliśmy trochę zrelaksować się, przestawić nasze organizmy na inną strefę czasową. Dobrze, że hotele w których mieliśmy zarezerwowane zakwaterowanie były o wysokim standardzie. Położone nad oceanem z z przestronnym tarasem. Widok z tarasu budził zachwyt, a szum oceanu wprowadzał nas w błogi stan. Często opalaliśmy się na leżakach i mieliśmy wrażenie, że jesteśmy w raju. Po kilku dniach leniuchowania ustaliliśmy, że Sri Lanka wypoczynek jest cudowny, ale powinniśmy nasz pobyt inaczej wykorzystać. Wycieczki organizowane przez rezydenta były fantastyczną możliwością. Oferowano nam Tajlandia wyjazdy w miejsca zamieszkania lokalnej ludności, a w drodze podziwianie egzotycznej roślinności oraz zwiedzanie licznych zabytków. Zabytki to mieszanki stylów europejskich, indyjskich i afrykańskich, ponieważ każda z tych wysp była kiedyś kolonią. Czas przeznaczony na nasz pobyt dobiegł końca. Wróciliśmy, do domu przywieźliśmy miłe wspomnienia, które tkwią w naszej świadomości. Od razu po wyjeździe postanowiliśmy, że w następnym roku wrócimy znowu w to urokliwe miejsce.