Pasja fotografowania gór

Zawsze kiedy tworzę w górach sesje plenerowe, Szczawnica przewija się w tle. Interesująca architektura, chociażby zabytkowy kościół św. Wojciecha, umożliwiają uchwycenie interesującego backgroundu, natomiast okoliczna przyroda zachwyca swoim dziewictwem. Czasami uda się nawet uchwycić wędrującego niedźwiedzia na kliszy – jednak rozsądek nakazuje nie zbliżać się zanadto do misia, stąd polecam zawsze zaopatrzyć się w teleobiektyw. Bo kiedy znajdzie się tam nieostrożny fotograf, Szczawnica może pokazać pazury.

Moim ulubionym miejscem wypadowym na tworzenie zdjęć jest miejscowość Szczawnica. Położona głęboko w górach, zachwyca pięknej krajobrazu, wszechobecną zielenią i cudownym powietrzem. Okoliczne góry Pieniny fotografuje się niesamowicie przyjemnie. Klisza zapamiętuje i wychwytuje szczegóły niewidzialne normalnie gołym okiem – jak dzikie zwierzęta czy nietypową grę świateł i cieni w konarach wiekowych drzew.

Pieniny to łańcuch górski na pograniczu Polski i Słowacji. Jeśli chodzi o pobyt tam i robienie foto, Szczawnica zawsze jest moją pierwszą myślą. Te malownicze miasteczko jest jednocześnie uzdrowiskiem, pozwala więc także podreperować nadszarpnięte miejskim życiem zdrowie. W Szczawnicy zaczyna się Droga Pienińska – szlak pieszo-rowerowy biegnący według Dunajca (głównie po słowackiej stronie) i kończący się w słowackim Czerwonym Klasztorze.

Po prostu cudowne te miasto Szczawnica. Fotograf ma tutaj zajęć bez liku. Nie raz i nie dwa, pytano mnie o zrobienie komuś zdjęć, a przecież ma zakład fotograficzny Szczawnica. Nie dziwota zresztą, wszak miasto to niemałe i wiele okazji do zarobku się tam trafia – głownie imprez typowo rodzinnych, chrztów, ślubów czy wesel.

Wesela Szczawnica” czy „Chrzty Szczawnica” to najczęściej wpisywane w internecie zwroty na temat fotografii w tym miasteczku. Czasami aż mnie bawi, że jadąc odpocząć, zmuszany jestem do dorabiania jako fotograf. Kiedyś mój znajomy wydając wesele właśnie w Szczawnicy poprosił mnie o uwiecznienie tego na mojej magicznej kliszy – stąd właśnie wzięła się moja miłość do fotografowania Pienin.