Miesiąc maj, a przede wszystkim majówka, kojarzy się nam z reguły z zieloną łączką, śpiewaniem ptaków oraz wiosennym ciepłem. Na nieszczęście bieżącego roku o wesołym rodzinnym pikniku lub wyprawie nad jezioro mogliśmy zapomnieć. W całym kraju było bardzo chłodno jak na tę porę roku, a w niektórych regionach krajobraz przypominał dosłownie zimę.
Wyjątkowego figla prognoza pogody spłatała obywatelom Wałbrzycha i okolic i Śląska, gdzie spadło sporo białego puchu, a w niektórych miejscach spadł także grad. Mieszkańcy tych obszarów po wstaniu z łóżek przeżyli silne zdumienie, kiedy okazało się, że będą musieli odśnieżać samochody, a szosy są nieprzejezdne. Przykrą niespodzianką był też brak prądu, jako że silny atak zimy spowodował przerwy w dostawach. Strażacy zawodowi oraz ochotnicy i pracownicy zakładów energetycznych mieli w związku z tym całe mnóstwo roboty. Należało usunąć wywrócone drzewa, złamane konary oraz naprawić zniszczone linie elektryczne. Naturalnie wszystko to tworzyło ponadplanowe obciążenia dla lokalnych samorządów.
Wprawdzie telewizyjna pogoda ostrzegała o możliwym załamaniu się aury, to chyba nikt nie przypuszczał, że załamanie to okaże się aż tak silne. Ponadto widok odśnieżarek i piaskarek pędzących po mieście w maju to widok całkiem nietuzinkowy. Toteż po raz kolejny okazało się, że prognoza pogody może być nieprzewidywalna. Luty potrafi zaskoczyć brakiem mrozów i słonecznymi dniami, a kwiecień albo nawet czerwiec potrafi raptownie zmienić się w środek zimy. Trzeba zatem być przyszykowanym na każdą możliwość, a winni o tym pamiętać nie tylko statystyczni obywatele, lecz przede wszystkim samorzady odpowiedzialne za stany nadzwyczajne i likwidację skutków załamań pogody.