Fajnym pomysłem na spędzenie urlopu była wycieczka. W tym roku nastawiłam się na aktywny wypoczynek. Postanowiłam wraz z dziećmi i mężem, że oprócz opalania się i zażywania kąpieli, ale część czasu przeznaczymy na Tajlandia zwiedzanie. Wspólnie rozplanowaliśmy trasę Bali wycieczki. Narobiło się niemało zamieszania, gdyż niemal każdy z nas miał inny pomysł. Nie mogliśmy dojść do porozumienia, więc ustaliliśmy, że każdy wymyśli swój program Tanzania wycieczki. Potem poznamy je i wybierzemy najciekawszą trasę. Zwyciężyła oferta męża, była szczegółowa zawierająca wiele istotnych w podróży detali, rzeczowa i konkretna. Pozostałe odłożyliśmy do szuflady z postanowieniem, że za jakiś czas wykorzystamy je. Zaakceptowanie wyprawy zostało dokonane przez całą familię, bez wyjątku wszyscy skwapliwie zatwierdzili taki plan. Pozostało tylko wyznaczenie terminu. Zdecydowaliśmy się na początek tego miesiąca i daliśmy sobie trochę czasu na załatwienie swoich spraw. Następnego dnia rano mąż kupił bilety. Teraz już nić nie stało na przeszkodzie, czekaliśmy tylko na ustalony wcześniej termin. Za 6 dni pojechaliśmy na lotnisko i urzeczywistniliśmy podróż w nieznane, ciekawi i otwarci na czekające nas przygody. Lot trwał parę godzin. Już w samolocie, gdy podchodziliśmy do lądowania byliśmy zachwyceni, widoki były tak piękne, że chętnie polatalibyśmy nad wyspą kilka razy. Po wyjściu z samolotu, ujrzeliśmy czekające na nas na płycie lotniska, egzotyczne piękności witające i pozdrawiające nas w swoim języku pomieszanym z angielskim. Wszyscy otrzymaliśmy wieniec zrobiony ze świeżych egzotycznych kwiatów. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że trafiliśmy do raju, gdzie czeka nas cudowny wypoczynek. Cóż nie pomyliliśmy się ani trochę, tak właśnie było.