A jeszcze parenaście lat temu, jak ktoś mówił o takim właśnie domu, to ludzie myśleli sobie, że mieszkają tam nie wiadomo jak wykształcone osoby, autorytety w jakiś dziedzinach. No i właściwie pewnie i dzisiaj można użyć takiego zwrotu – inteligentny dom na określenie domu w którym mieszkają właśnie tacy ludzie. Tyle że pojmowanie autorytetu zmieniło swoje znaczenie.
Ot, na przykład jakiś ekstra odkurzacz z wieloma funkcjami, z którym nawet nie trzeba biegać po całym domu. Albo wspaniała pralka której w ogóle nie słychać i która robi pranie od początku do samego wysuszenia, tylko nie prasuje…
Więc jak ktoś dzisiaj mówi że ma inteligentny dom to nie znaczy że mieszkają w nim jakieś wybitne osobistości, autorytety moralne i edukacyjne. To oznacza tyle co to że on ma trochę pieniędzy i lubi nowinki techniki. Kolekcjonuje gadżety które maja ułatwić mu codzienne życie. Być może nawet ten inteligentny dom a raczej to co się na niego składa jest znacznie bardziej inteligentne niż sam właściciel.
Konserwatyści dzisiejsi narzekają głównie na to, że technika poszła do przodu ale to nie znaczy że skoro technika poszła do przodu to jest super. Może to trudno nieco zrozumieć, ale już tak jest, że szczególnie starsi ludzie nie są zbyt przekonani do wszelkich nowości. Uważają że są one zbędne i że w zupełności można się bez nich obejść. Może i mają trochę racji, ale nie do końca. Bo w końcu człowiek pracuje nad tym, by ułatwić jednak sobie to życie.
Ono istniało już dawno, ale w dzisiejszych czasach diametralnie zmieniło swoje znaczenie. Dzisiaj już żeby mieszkać w takim, wcale nie trzeba mieć wyższego wykształcenia ani tytułów naukowych. Dzisiaj inteligentny dom jest wyznacznikiem dużego stanu posiadania pieniędzy. No bo żeby mieć dzisiaj taki właśnie wspaniały i ułatwiający nam codzienne funkcjonowanie – inteligentny dom to potrzeba całkiem sporo pieniędzy.