Trzy lata temu myślałam, że mój mąż postradał zmysły. Nagle w całym mieszkaniu zamontował oświetlenie diodowe. Tak to określał ale dla mnie żarówka LED to oświetlenie jak oświetlenie. Nadrzędnym powodem tej operacji była oszczędność energii i znacznie mniejsze zużycie energii. A ja sobie to usprawiedliwiłam tak, ze dzięki temu jakiś mały futrzak pożyje dłużej, bo mu lasu nie wykarczują.Realnie patrząc, muszę przyznać, że on miał rację. Co prawda nie śledziłam jak się mają zwierzątka, ale sprawdzałam rachunki za światło w ostatnich okresach. W każdym z nich wykorzystaliśmy prawie 800kWh mniej, niż przy tradycyjnym oświetleniu. Mamy małe mieszkanie, jest nas dwoje, niekiedy przyjeżdża syn. Spadek zużycia to prawie 20% całkowitego zużycia prądu. Fachowcy mówią, że żarówka led posiada dziesięć razy mniejsze zużycie energii elektrycznej, niż światło emitowane przez żarówki tradycyjne. To ogromnie dużo.Postanowiłam rozpowszechniać energooszczędność wśród koleżanek. W tym celu poszukałam sklep internetowy oferujący oświetlenie diodowe, aby się odrobinę podszkolić. Okazało się, że oferta LED jest o wiele szersza, niż kiedyś. No ale tak to bywa. Zwykła żarówka LED nie jest już taka droga, nie trzeba kupować żadnych przejściówek aby unowocześnić oświetlenie w domu.Teraz podczas każdego spotkania, z ogromną satysfakcją opowiadam znajomym, jakiego mam oszczędnego faceta. Zachęcam do zastosowania oświetlenia ledowego, popierając to swoim doświadczeniem w temacie światła. Rekomenduję im rzecz jasna sklep internetowy, który jest pod adresem http://www.lumen.sklepna5.pl i który przypadł mi do gustu różnorodnością oferty, przejrzystością i małymi cenami. Na buziach widzę powątpiewanie, ale mam zamiar nad tym pracować. W końcu los futrzaków nie jest mi obojętny, a gdy przy tym można jeszcze zaoszczędzić, to ja się na to piszę.