Dziecko w życiu dwojga młodych ludzi to prawdziwa przewrót. Bardzo często bywa tak, że młodzi ludzie nawet jeśli planowali założenie rodziny i dziecko od dawna przewijało się w ich świadomościach, to w chwili kiedy już dowiadują się, że za te dziewięć miesięcy rzeczywiście pojawi się mały człowieczek – są po prostu przerażeni.
Tak więc szkoła rodzenia pokaże jak przewijać takiego bobasa, jak go nakarmić, jakie ciuszki zakładać mu na spacer i kiedy go szczepić. Taka szkoła rodzenia pokaże także rodzicom jak nie zaniedbywać swoich dotychczasowych obowiązków w związku z pojawieniem się dziecka. Choć na sto procent czas trzeba będzie poświęcać także jemu.
Nowe obowiązki, nowe wyzwania, brak czasu dla przyjaciół, brak czasu dla siebie – dziecko będzie przez jakiś czas najważniejsze. Jak se do tego przygotować? Tutaj pomogą nasze mamy, podręczniki oraz szkoła rodzenia. Dzisiaj takie szkoły są i działają prężnie słusznie w każdym mieście.
Ot, na przykład szkoła rodzenia pokaże im jak przewijać taką malutką kruszynkę. A to może nie być takie łatwe, zwłaszcza kiedy już naprawdę złapiemy noworodka za kruchą i delikatną nóżkę albo rączkę – to normalne że będziemy bać się że je połamiemy… No ale szkoła rodzenia przełamie nasz strach i wytłumaczy że to wcale nie tak.
Perspektywa porodu dla każdej niedoświadczonej w tej kwestii kobiety jest przerażająca. Nie ma się co dziwić – jak czytamy choćby najbardziej podstawowe informacje na ten temat, zamieszczone choćby w podręcznikach szkolnych, wcale nie wygląda to tak ładnie. Ból, krzyk, krew i wielogodzinny ból. No fajnie. Biorąc jeszcze pod uwagę to, że w naszych polskich szpitalach rodzi się od zarania dziejów tak samo.
I nawet szkoła rodzenia nie pomoże uśmierzyć tego bólu. No właśnie, skoro nie nauczymy się tam jak radzić sobie z bólem podczas porodu (bo tego nie da się samodzielnie wyeliminować), to właściwie od czego jest szkoła rodzenia i za co płaci się te pieniądze? Otóż za to, żeby nauczyć się tego, co nas czeka kiedy już zostaniemy tymi mamami. Trzeba nauczyć się przewijania i dbania o maleństwo.