Jako że wolne nie zapowiadały się zbyt barwnie zdecydowałam się znaleźć sobie pracę. Mieszkam w mieście Kraka, więc potencjału na szczęście jest tam wiele. Jednakże jako niedawno upieczona uczennica nie mogłam liczyć na robotę inną niż obsługa czy barmanka. Jednak zawsze coś. Rozpoczęłam więc przeglądać propozycję. Trafiłam na informację, że hostel w Krakowie poszukuje recepcjonistki. Stwierdziłam, że się nadam do takiej roboty i poszłam na rozmowę kwalifikacyjną. Hostel kraków, do którego poszłam był bardzo pięknym i nowym miejscem, przeznaczonym dla turystów, którzy chcą spędzić wolny czas w dobrych warunkach za optymalną cenę. Okazało się, że przypadłam do gustu właścicielom obiektu i zdobyłam tą robotę. Muszę przyznać, że to były najfajniejsze trzy miesiące jakie mogłam sobie wyobrazić. Owszem, na brak pracy nie narzekałam, ale ludzie, których spotykałam w hostelu z nawiązką mi to honorowali. Zapoznałam wiele interesujących, niekiedy wręcz szalonych osób z całego globu. Udało mi się nie tylko zarobić, ale również poduczyć angielski oraz zdobyć nowe doświadczenia zawodowe. Ale prawdopodobnie najlepszym plusem mojej pracy w tym miejscu byli naturalnie wspaniali ludzie, których miałam możliwość poznać. Co interesującego, nasza znajomość nie urwała się wraz z końcem ich obecności w naszym hostelu, ale do teraz mamy ze sobą łączność. A jak jesteśmy wszyscy w mieście, to spotykamy się w naszym punkcie, jakim jest ten specjalny hostel w Krakowie. To taki swoisty nawrót do przeszłości, do czasów kiedy się poznawaliśmy.