Od początku motoryzacji, kiedy samochody wyjechały na drogi, nieustannie pojazdom towarzyszą wypadki komunikacyjne. Wcześniej były to zderzenia z przechodniami i zaprzęgami, później zderzenia dwóch pojazdów silnikowych. Ruch drogowy zaczęli cywilizować Francuzi, w Paryżu w roku 1893 wprowadzono pierwsze na świecie [link]prawojazdy[link]. Wtedy też zaczęły powstawać pierwsze ośrodki nauki jazdy.
W minionym roku w naszym kraju mieliśmy 44 tysiące wypadków, rok wcześniej 49 tysięcy, statystyka z roku na rok jest coraz lepszy, jednak nadal na naszych drogach ginie znacznie więcej osób niż w innych krajach. Wśród przyczyn niepodzielnie królują: nadmierna prędkość, brawura i alkohol. Czasami jest to nieznajomość przepisów ruchu drogowego i braki w szkoleniu – czyli winna jest [link]nauka jazdy[link].
Producenci samochodów prześcigają się w wynalazkach, które miałyby uratować życie kierowcy. Ulepszane są hamulce, auta naszpikowane są elektroniką, czujnikami, w razie wypadku [link]kierowca[link] i pasażer mogą liczyć na poduszki powietrzne i kurtyny boczne. Najlepszym rozwiązaniem są jednak stare, poczciwe pasy bezpieczeństwa. Wynalezione w 1959 roku trzypunktowe pasy jako pierwsi zaczęli stosować producenci Volvo.
By zostać szczęśliwym cyklistą, trzeba najpierw: ukończyć 18 lat, odbyć kurs nauki jazdy kategorii A, ćwicząc testy poczekać na egzamin państwowy, gdy nadejdzie czas udać się do WORD i zdać egzamin. Jeszcze tylko dwa, trzy tygodnie i świeżo upieczony motocyklista będzie mógł odebrać [link]prawko[link] w miejscowym wydziale komunikacji.
Zawód instruktora [link]prawajazdy[link] można zdobyć jedynie w systemie kursowym. Podstawowym jest posiadanie wykształcenia średniego. Ponadto kandydat na instruktora musi posiadać przez okres minimum trzech lat prawajazdy do kierowania pojazdami, których użytkowania i obsługi będzie uczył jako instruktor. Musi także przedłożyć orzeczenie lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych i psychologicznych do kierowania pojazdem.