Kiedy zdecydowaliśmy się już (np. właśnie z ww. względów albo dlatego, że tak bardzo lubimy reklamę którejś z firm) na konkretnego operatora, możemy skupić się na tym, co oferuje. I tu jedna z funkcjonalności serwisu E-komórka okazuje się wręcz nieodzowna: klikamy na logo operatora po prawej stronie i widzimy, jakie taryfy są obecnie dostępne w ofercie Ery, Plusa, Orange i Play.
A zatem, jakiego operatora wybrać? Decydujące może być to, w jakich sieciach telefony mają nasi bliscy, znajomi czy współpracownicy – inaczej mówiąc: osoby, z którymi często i regularnie rozmawiamy. Powszechnie stosowaną przez operatorów polityką jest bowiem obniżanie cen połączeń wewnątrz danej sieci. I to zarówno w pakiecie podstawowym (choć to rzadziej), jak również w możliwych do wykupienia pakietach dodatkowych, względnie promocyjnych.
Być może jest w życiu kilka ważniejszych dylematów niż decyzja nowego telefonu, niemniej to nie powód, by tylko dlatego lekceważyć przygotowanie się do zakupu komórki. Decyzję co, jak i gdzie wybrać, warto poprzedzić starannym rozpoznaniem tematu. Możemy w tym pomóc.Powyższą zasadę można oczywiście odwrócić – jeśli bardzo nie chcemy, żeby ktoś do nas dzwonił, a jesteśmy pewni, że i tak dorwie skądś nasz numer, wybierzmy operatora, do którego będzie miał (lub miała) najdrożej.
Dziś zresztą, kiedy rozmaitych planów taryfowych są naprawdę dziesiątki, a może już setki, różnica pomiędzy wyborem abonamentu a telefonu na kartę, nie jest już tak wielka, jak to było kiedyś. Naturalnie, gdy potrzebujemy osobnego numeru na krótko i „zadaniowo” albo nie zamierzamy z niego zbyt często korzystać, niezbyt rozsądne będzie podpisanie umowy na 36 miesięcy, jednak w przypadku, kiedy zastanawiamy się nad telefonem na dłużej, a na tym chcemy się tu skupić, ważniejsze mogą się okazać inne wskaźniki niż różnice karta vs. abonament.
Decyzja prawie jak o małżeństwie, wybieramy bowiem, z kim się zwiążemy na najbliższe tygodnie, miesiące, a może nawet lata. I wcale nie dotyczy to tylko abonamentu, bo przecież także kupując telefon na kartę, z reguły nie zamierzamy połamać jej i wyrzucić już następnego dnia i przystępować do procedury wyboru telefonu od nowa.