Prawdziwą sławę Zdzisław Beksiński zyskał dopiero około 1964 roku, gdy zaczął malować. Zdecydowanie zerwał wówczas z awangardą i w pełni oddał się malarstwu fantastycznemu, wizjonerskiemu, figuratywnemu, starannie malowanemu farbą olejną na płycie pilśniowej. Nigdy nie dawał swoim obrazom tytułów, uznając, że każdy widz może je interpretować w dowolny sposób.
Zdzisław Beksiński został zamordowany w swoim mieszkaniu w Warszawie w nocy z 21 lutego 2005 na 22 lutego 2005 roku, na kilka dni przed swoimi 76. urodzinami. Zabójcą okazał się 19-latek z Wołomina, którego ojciec, matka, siostry, a także on sam od lat pracowali dla artysty, zajmując się dokonywaniem drobnych napraw i sprzątaniem. Motywem morderstwa było odmówienie przez Beksińskiego skromnej pożyczki
Zarzucano artyście różnego rodzaju niekonsekwencje formalne i odejście od postimpresjonistycznej koncepcji obrazu jako płaszczyzny malarskiej zapełnionej w określonym porządku. Ład obrazów Zdzisław Beksiński miał naturę czysto psychologiczną
Pierwszym poważnym sukcesem wystawienniczym była dla Beksińskiego wystawa jego trzydziestu kilku obrazów o tematyce czysto fantastycznej, zorganizowana w 1964 roku w Warszawie przez krytyka Janusza Boguckiego. O ile awangardowa krytyka odwróciła się wówczas od Beksińskiego raz na zawsze, uważając go za renegata, o tyle publiczność odebrała wystawę entuzjastycznie
W 1955 r. Zdzisław Beksiński powrócił do rodzinnego domu w Sanoku. W 1958 roku wystawiał w Warszawie, Gliwicach i Poznaniu. W 1964 r. pierwszą dużą wystawę indywidualną w Starej Pomarańczarni w Warszawie zorganizował Janusz Bogucki. Lata 60-te przyniosły duże zmiany w twórczości artysty. Beksiński zrezygnował z abstrakcji na rzecz fotorealistycznego przedstawiania swoich wizji. Po latach ten okres (od końca lat 60-tych po początek lat 80-tych) nazwie ,,okresem fantastycznym”.