Wbrew prognozom rynek gruntowy w 2010 roku był bardzo spokojny. Szaleństwa związane ze światowymi giełdami i walutami nie miały wpływu nie tylko na kupno ziem, ale również inwestycje w grunt. Taka stabilna sytuacja pozwoliła nowym inwestorom dokonywać przemyślanych działań, które kończyły się odbiorem kluczy do mieszkań.
Inwestowanie w Polsce ma jeszcze jeden niezaprzeczalny plus, ziemia jest o wiele tańsza niż w innych państwach Unii Europejskiej. Nie musimy być rekinami biznesu, żeby inwestować, wystarczy dopasowany kredyt, często brany pod hipotekę innej nieruchomości i możemy liczyć na początku na zysk 10% w skali roku, jeśli chodzi o nieruchomości, bądź 20% inwestując w ziemię uprawną.
Klienci przeważnie wywodzą się z grup o zamożnym statusie, wciąż rośnie popyt na budownictwo jednorodzinne. Rodziny chcąc być „na swoim”, szukają odpowiedniego systemu, aby mieć możliwość usamodzielnienia się. Dla takich klientów rynek nieruchomości musi mieć przygotowaną odpowiednią szansę.
Bezpieczniejszą formą inwestowania są działania nakierowane na grunt rolny. Często taką ziemię pozyskuje się z myślą o odrolnieniu i odsprzedaży klientom biznesowym. Jest to dobre rozwiązanie, jeśli działki są położone w okolicy większych miast, oddalonych do pięćdziesięciu kilometrów.
W jaką ziemię inwestować? Wydaje się, że najbardziej atrakcyjny jest grunt o przeznaczeniu budowlanym i użytkowym, najemców na magazyny nie powinno zabraknąć.
Zyskowna będzie również ziemia rolna o dużym areale pod uprawy rolnicze.
Inną branżą, która wymaga i czerpie z rynku nieruchomości i gruntu jest turystyka. Coraz częściej miasta doceniają potencjał w podniesieniu dochodów poprzez promocję regionu i jego osobliwości. Poszukiwany staje się spokój, wygoda i indywidualne podejście, co sprzyja rozwojowi rekreacji, która czerpie nie tylko z korzyści ziemskich, jak również z zabudowań i zaplecza sanitarnego.
Najważniejszym aspektem jest przewidywanie skutków inwestycji, zamrażanie budżetu musi być przemyślane, ponieważ sama odsprzedaż po upływie założonego okresu, już powinna nam zapewnić zysk, to jednak ziemia, na której zaplanowaliśmy rozwój bazy i mieszkań, zwróci się z nawiązką. Uzależnione jest to także od momentów kryzysowych, kiedy branża deweloperska poniosła straty, w chwili obecnej chwalebnie sytuacja jest już o wiele lepsza.