Reklama to za mało

W warunkach wolnego rynku trwałym komponentem handlu jest reklama i marketing. To dziedzina, która żywiołowo się rozwija i zaskakuje nowatorskimi konceptami. Reklamuje się chyba wszystko: od operacji plastycznych i kredytów mieszkaniowych po komiksy. Promocja jest obecna w telewizorni, Internecie i czasopismach. Oprócz tego drukuje się hałdy ulotek, zawiesza olbrzymie bilbordy i obmyśla błyskotliwe kampanie promocyjne.

Powinno się jednak zadać kłam powtarzanym niekiedy tezom, że wszystko da się sprzedać jeśli się to tylko dobrze wypromuje. Otóż tak nie jest. Naturalnie przekaz promocyjny ma znaczny wpływ na reakcje konsumentów. Wykorzystywany w sklepach aromarketing oddziałuje na nasz umysł, a jeśli mamy do wyboru jednakowy towar w takiej samej cenie, ale wyróżniający się pudełkiem, to pewno weźmiemy ten ładniej opakowany. Zasadniczo jednak liczą ceny oraz stosunek jakość/cena. Konsumenci z reguły wiedzą czego chcą i w większości przypadków działają w sposób racjonalny. Co z tego, że jakiś handlarz chińskich pralek przygotuje pierwszorzędny event marketing jeżeli jego produkty okażą się tandetą nie wartą swojej ceny? Albo co z tego, że w czasie jakiejś imprezy promocyjnej w stylu bodypainting cycate hostessy Gdańsk poczęstują nas kawałkiem parówki zrobionej z psa i budy? Rzecz jasna zjemy ten kawałek i uśmiechniemy się do ślicznej dziewoi, lecz jeśli produkt będzie mizerny i jeszcze drogi, to na pewno nie zaczniemy go nabywać.