Rokrocznie w języku przybywa coraz większa ilość różnorakich tajemniczych skrótowców. To swoją drogą nieuchronne w erze szybkich przemian rynkowych, rozwoju technologii i wszelkich nauk. Jednym z takich terminów – skrótowców jest ADHD. Cóż to w ogóle jest? Tak więc chodzi o tak zwaną nadpobudliwość i zakłócenia uwagi u małych dzieci.
Dzieciaki są różne, a to, że smyki czasami broją to nic dziwacznego. Dzieci były przecież takie same i w dawniejszych czasach. Smyki psociły i źle się zachowywały i za komuny, i za Piłsudskiego, i pod zaborami. Nie było jednak takich inteligentnych słów naukowych jak dziś. Drzewiej niegrzeczny małolat dostał klapsa lub szedł do kąta. Dzisiaj karać tak nie można, gdyż to średniowieczny zabobon i zgniły konserwatyzm. Teraz chyba każde negatywne zachowanie da się przypisać pod ADHD. Istotne, że w ten sposób jest kolejny problem społeczny, z jakim rzecz jasna trzeba walczyć. W przedszkolu musi być zatrudniony psycholog dziecięcy Łódź, ktoś musi pisać specjalne programy nauczania, a reżim powinien wyłuskać pieniądze na badania nad tą groźną przypadłością. Notabene obecnie nawet jak ktoś bazgroli jak kura pazurem, to może uzyskać na to właściwe papiery. Dzięki temu multum obywateli ma co robić, przykładowo każdy komercyjny gabinet psychologiczny Zgierz ma sposobność zarobku, a i niejeden urzędnik z tego żyje. Pomnażają się zatem organa, stowarzyszenia i subwencje bo maleńki Stefcio dewastuje zabawki i nie jest w stanie usiedzieć spokojnie w jednym miejscu.